W Szwecji, a dokładnie w miejscowości Karlskorna znalazłem się, można powiedzieć przypadkiem. Za sprawą stoi wygrana w konkursie fotograficznym SKAT - Poznaj Świat ze Skat.
Pierwszym etapem podróży było dostanie się na dworzec kolejowy w Jeleniej Górze. Następnie przesiadka we Wrocławiu, a stamtąd prosto do Gdyni. I tak po ponad dziesięciogodzinnej podróży z Jeleniej Góry do Gdyni, w końcu dotarliśmy na miejsce. Pozostało jeszcze dostać się na terminal promowy Stena Line. A więc zamówiliśmy Ubera. Po dotarciu na terminal czekała na nas jeszcze odprawa i mogliśmy udać się na pokład Stena Vision. Udaliśmy się do swojej kajuty, gdzie mogliśmy chwilę odpocząć po całodniowej podróży pociągiem.
Zostawiliśmy bagaże i po chwili odpoczynku udaliśmy na pokład, by za chwilę wypłynąć w rejs do Szwecji. Gdynia pożegnała nas ładnym zachodem słońca. Podziwialiśmy ten widok, aż do wypłynięcia z portu. Na promie zjedliśmy jeszcze pyszną kolację i udaliśmy się do kajuty na odpoczynek i by w końcu pójść spać.
Do Karlskrony przypłynęliśmy około godziny 7:30, gdzie powitał nas piękny widok wysp. Na terminalu wystarczyło jeszcze rozmienić pieniądze na monety, aby móc skorzystać ze skrytki bagażowej. Zostawiliśmy swoje bagaże i po krótkim czasie przyjechał pod terminal autobus linii 6, którym dotarliśmy do centrum miasta. Było dość zimno i wiał wiatr, ale kto by się spodziewał w Szwecji takiej pogody ;)
Rozpiska komunikacji miejskiej:
Zwiedzanie zaczęliśmy od Långö, skąd było widać charakterystyczne czerwone domki letniskowe na wyspie Dragsö. Po drodze zahaczając jeszcze o Lidla, aby coś przekąsić na drogę.
Gdy już zjedliśmy, to naszym celem była mała wyspa Stakholmen. Jest to przyjemne miejsce do spędzania wolnego czasu. Można usiąść na ławce i podziwiać miasto Karlskrona. Podczas przerwy nastąpiły chwile grozy, gdyż aparat zsunął się na skały... Ale na szczęście skończyło się tylko na obitym filtrze polaryzacyjnym.
W między czasie oczywiście nie mogłem sobie odpuścić zrobieniu kilku zdjęć aparatem :)
Po chwili odpoczynku i podziwianiu widoków postanowiliśmy udać się na kolejną wyspę, tym razem wyspę Saltö, z której było widać już z bliska domki letniskowe. Chwila odpoczynku, kilka zdjęć i ruszamy dalej.
Kolejny etap wycieczki to dzielnica Björkholmen, gdzie znajdziemy tu małe, kolorowe, drewniane domki. W oknach firanki, przy drzwiach ozdobne dzwonki. Wręcz bajkowa dzielnica. Jest to miejsce warte odwiedzenia i zrobienie sobie zdjęcia na pamiątkę.
Po przejściu sporej części miasta, wybraliśmy się na wyspę Stumholmen, na której znajdowało muzeum marynarki wojennej. Bardzo ciekawe miejsce i świetna okazja do zwiedzenia okrętu podwodnego. I w tym momencie nastąpiło nagłe załamanie pogody. Wiał silny wiatr i zaczął padać deszcz :(
Podczas deszczu postanowiliśmy pochodzić po sklepikach z pamiątkami. Był bardzo duży wybór i ciężko było się zdecydować na jakąś rzecz. Ale ostatecznie udało się kupić kubek w łosie i pluszaka. Po 2 godzinach deszcz przestał padać, co pozwoliło jeszcze na odwiedzenie dzwonnicy w Karlskronie, znajdującej się w Amiralitetsparken oraz centrum miasta, gdzie znajduje się Kościół Fryderyka.
Musieliśmy zdążyć na prom, więc zostało nam jeszcze udać się na przystanek autobusowy i pojechać na terminal. Szwecja pożegnała nas gradem, deszczem i silnym wiatrem :D No miło było poznać ;)
I to tyle jeśli chodzi i krótki wypad do Szwecji. Na pewno polecam i jeszcze nie raz będę chciał tam wrócić ;)
Comments